Gry
podobnie jak filmy będę oceniał w skali od 1 do 6. Skala 10 stopniowa jest dla
mnie bardzo trudna do zdefiniowania, a nie chciałbym kopiować czyichś pomysłów.
Na chwilę obecną moja skala do oceniania gier będzie wyglądała w następujący
sposób(może ona ulec zmianie):
- Out of ammo! Brak słów żeby opisać to co widziałem. Określenie tych „programów” jako „błędu w sztuce” byłoby eufemizmem.
- Not enough mana! Strata czasu. Gdy się dłużej o tym myśli zaczyna być to boleśnie odczuwalne.
- I Live… again. Dla bardzo cierpliwych i wyrozumiałych graczy. Niezła próba, ale przed programistami jeszcze wiele nauki.
- Let’s rock. Zainstalowałem, zagrałem, zapamiętałem. Gra, którą będziemy pamiętali, ale zostawia pewien niedosyt.
- Headshot! Dla takich gier zmienia się komputery na nowsze.
- War. War never changes. Współcześnie jest ich niewiele, ale czasem się zdarzają. To tytuły do których kochamy wracać. Gry które sprawiają, że świat rzeczywisty przestaje istnieć na wiele miesięcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz